Jestem. Ze schematem. Który mam nadzieję nie ma za dużo błędów. Gdyby były, dawajcie znać.
Poprzednie części szortów znajdziecie tutaj:
Trochę teorii: Pokręciło mnie, ale i tak robimy szorty na szydełku, cz. 1
Pierwsze elementy: Łączymy i mierzymy, czyli szorty na szydełku, cz. 2
A do tych elementów przyda się ten wpis: Dzień 5. – finisz z przytupem
Połączenia półkoli z elementami: Półkola do paska – szorty na szydełku, cz. 3

***
Dzisiaj zajmiemy się wykończeniem środka tyłu od góry. Następny będzie wzór na nogawki, a potem podzielenie nogawek. Mam nadzieję, że zdążymy, bo czas mnie goni, o czym na koniec.

Nie myślałam, że wpis, w którym nie będzie żadnego tutorialu, tylko sam schemat, będzie się rodził w takich bólach. Ale nic dziwnego, najpierw musiałam zrobić swoją wersję, a potem przenieść ją od razu do komputera. Nie dałabym rady narysować tego wszystkiego odręcznie.

Na początek coś, co obiecałam w poprzednim wpisie, czyli cyfrowa wersja połączenia pomiędzy półkolami i elementami. Wyjaśnienie oznaczeń za chwilę. Schemat można powiększyć.

Uświadomiłyście mi w komentarzach, że obręcz może zawierać parzystą lub nieparzystą liczbę elementów. O ile na schemat nogawek nie powinno to mieć znaczenia (mam nadzieję 😉 ), o tyle na wykończenie środka tyłu u góry wpływa znacząco, ponieważ elementy łączą się inaczej.

Najpierw schemat, a poniżej omówienie.
Jest to schemat dla tych, którzy mają nieparzystą liczbę elementów w obręczy.

Wyjaśnienie oznaczeń:
Różowa linia wskazuje środek tyłu.
1. Element znajdujący się dokładnie na środku. Zwróćcie uwagę, że łączy się on z sąsiednimi elementami począwszy od czwartych łuków. (Przypominam – łuki liczymy od linii, którą wyznaczają początkowe oczka łańcuszka kolejnych rzędów elementu).
2. Dwa elementy, które łączą się bezpośrednio z elementem środkowym. I łączą się z nim począwszy od trzecich łuków.
3. Elementy nad obręczą. To, ile ich będzie, zależy od Was i od Waszej pupy. Im większy rozmiar szortów, tym powinno być ich więcej. Ale dodajemy je zawsze parami. Zwróćcie uwagę, że element 3. z 2. łączy się inaczej niż 3. z 1. W tym pierwszym przypadku środkowy słupek pojedynczy wkłuwamy dokładnie pomiędzy pierwszy i drugi łuk. Natomiast przy połączeniu elementu 3. i 1. w środku jest  półsłupek bez narzutu, który opieramy bezpośrednio na drugim łuku.
Przerobienie niebieskich linii wyjaśniałam w poprzednim wpisie. Tutaj robimy je tak samo.
I jeszcze jedna ważna rzecz – pamiętajcie, że każdy słupek, który łączy ze sobą dwa elementy zastępuje nam jedno oczko łańcuszka łuku, z którego wychodzi.

Teraz schemat dla tych, którzy mają parzystą liczbę elementów w obręczy.

Wyjaśnienie oznaczeń:
Różowa linia wskazuje środek tyłu.
1. Dwa elementy, które łączą się na środku tyłu. Oba elementy łączą się ze sobą począwszy od trzeciego łuku.
2. Kolejne elementy, które tworzą całą obręcz. Ze środkowymi i pomiędzy sobą zaczynają się łączyć od 4. łuku.
3. Elementy nad obręczą. Tym razem zawsze w liczbie nieparzystej, czyli 3, 5 i tak dalej w zależności od wielkości pupy. Ja u siebie mam 3, więc nie musi być ich tak bardzo dużo. Tym razem środkowa trójka łączy się za pomocą środkowego półsłupka z łukiem jedynki. Natomiast boczne trójki łączą się słupkiem pojedynczym wkłutym pomiędzy łuki jedynki. Powiększcie schemat, na pewno zobaczycie różnicę.
Przerobienie niebieskich linii wyjaśniałam w poprzednim wpisie. Tutaj robimy je tak samo.
I
jeszcze jedna ważna rzecz – pamiętajcie, że każdy słupek, który łączy
ze sobą dwa elementy zastępuje nam jedno oczko łańcuszka łuku, z którego
wychodzi.

Kiedy zrobimy już elementy nad obręczą, czas przejść do następnego wyzwania. Musimy zrobić mniejszy element, który na poniższych schematach oznaczyłam dużą literą „A”.

To maleństwo zaczynamy przerabiać tak samo, jak duże elementy, ale po drugim okrążeniu przerabiamy od razu łuki z 5 oczek łańcuszka. Wszystkich łuków ma być 11. Z sąsiadującymi elementami łączymy go wg poniższych schematów.

 Dal nieparzystych

Dla parzystych

Na obu powyższych schematach pojawiły się jeszcze półkola:
a) półkola „zwykłe-1”, które zrobiliśmy prawie nad całą obręczą.
b) półkole „ukośne”, które łączy pozostałe półkola pod kątem. Takie jego umiejscowienie pozwala przejść łagodnym łukiem z jednego poziomu na drugi. Taki łagodny łuk przyda się też później do wykończenia paska.
c) półkola „zwykłe-2” – są to takie same półkola, jak „a”, ale umieszczone nad podwyższeniem. Z sąsiednimi półkolami i elementami łączą się tak samo jak półkola „zwykłe-1”.

I została do wyjaśnienia jeszcze niebieska kratka i różowy wykrzyknik. (Na schemacie dla nieparzystych zabrakło jednej niebieskiej kratki, ale miejsce, w którym powinna się znaleźć, jest oznaczone wykrzyknikiem).

I teraz jest zonk, bo nie wiem, jak to wytłumaczyć. Podejrzewam, że każde szorty mogą w tym miejscu wyglądać inaczej, bo różne odległości pomiędzy przerobionymi elementami mogliśmy uzyskać.

Pokażę Wam, jak to było u mnie:

Pomiędzy małym elementem, a półkolami „zwykłymi-1” powstała przestrzeń, której nie da się „zalepić” kolejnym elementem. A poza tym to łączenie musi gładko przechodzić do półkola „ukośnego” (którego na powyższym zdjęciu jeszcze nie ma).

I myślałam, myślałam i wymyśliłam:

Drabinka, czyli przerabianie oczek łańcuszka na przemian ze słupkami. W efekcie powstaje taka jakby pajęczynka lub drabinka właśnie. Jest przy tym trochę roboty i prucia. Ale warto uzbroić się w trochę cierpliwości i na pewno się uda!

Gdyby jednak ktoś miał problemy, to polecam filmiki na temat łączenia elementów w koronce irlandzkiej. Po kilku filmikach na pewno załapiecie, o co chodzi.
irish crochet 2
Как соединять связанные ажурные элементы
Tecendo redes no crochê irlandês

To, że wszystkie elementy przerabiamy symetrycznie względem osi środka tyłu jest rzeczą oczywistą i tylko dla porządku o tym musiałam wspomnieć.

Mam nadzieję, że powyższe schematy będą dla Was pomocne. Gdyby coś było niejasne – jak zawsze jestem do Waszej dyspozycji.

***
A teraz coś zupełnie z innej beczki.
Zauważyliście pewnie, że nieco w Szkole Szydełkowania się pozmieniało. To wina zbliżającej się jesieni. Musimy kolorami trochę podgrzać atmosferę.
Ale zmiany to przede wszystkim zasługa mojego znajomego z dalekiej Warszawy. Tomku, dziękuję.
A tutaj link do tej zdolnej bestii: Studio Tobox
Aż czuję się dumna, że kiedyś dla niego pracowałam. :)))

I jeszcze z innej beczki
Wciąż trwa głosowanie na wspaniałości w Letniej Akademii Szycia.
Gdybyście chcieli zagłosować na moją przeuroczą torbę (praca nr 22), to zapraszam. Za każdy głos kłaniam się w pas.
http://jakuszyc.pl/konkur-letniej-akademia-szycia/

I już z ostatniej innej beczki. Czeka mnie podróż do dalekiej Polski. Już w najbliższą sobotę.
Dlatego tak się śpieszę z szortami i pewnie dlatego tak mi to wolno idzie. Bo nie dość, że szorty to jeszcze pakowanie, kupowanie, sprzątanie – wszystko na raz. Ale mam nadzieję, że do soboty uda się te nogawki i ich podzielenie opracować. Musi się udać. Trzymajcie kciuki.