Tak się jakoś złożyło, że początek roku obrodził u mnie w chusty. Dziś w głównej roli wystąpi Królowa Śniegu, bo tak idealnie komponuje się jej kolorystyka z okolicznościami przyrody. Powstała już jakiś czas temu, ale z powodu kilku wyjazdów, nie miałam jak jej sfotografować. A pokazywałam ją już jakiś czas temu na Facebooku. Wtedy byłam nią zachwycona. Teraz jednak entuzjazm jakby nieco opadł. Włóczka przestała układać się tak dobrze, jak na początku. No i, o czym już wspomniałam w poprzednim wpisie, okazało się, że nie lubię trójkątnych chust. Szkoda. Ale już mam upatrzoną okazję, na którą zostanie idealnym podarkiem. Inspirację znalazłam najpierw na Pintereście, a po nitce do kłębka trafiłam na ten tutorial po rosyjsku: https://www.youtube.com/watch?v=V6H8tHO5jW0&feature=youtu.be W sieci chustę tę można znaleźć pod nazwą Turkish Fan Crochet Shawl. Justyna wkleiła schemat i krótką instrukcję fotograficzną w komentarzu do wpisu na Facebooku, który podlinkowałam wyżej. Zużyłam niemal cały motek Floridy Color od Schachenmayr. Są to motki 200-gramowe o długości 490 m, pół na pół bawełna z akrylem. Przerabiałam szydełkiem 4 mm. Gotowa chusta ma około 140 cm szerokości. Włóczka jest cudowna podczas przerabiania, miękka, jakby puszysta, nie rozdwaja się. Kolory mają dość długie przejścia, a te w motku idealnie do siebie pasują. I niby jest to Królowa Śniegu, to ani skład włóczki, ani wzór, który wybrałam, nie pasują do tego określenia. Bo to włóczka raczej na dużo cieplejsze czasy niż obecnie. Trzymajcie się ciepło!