Wczorajsza sobota, byÅ‚a pierwszym dniem ciszy od utworzenia SzkoÅ‚y SzydeÅ‚kowania. Dzisiaj wiÄ™c wypada, by notka byÅ‚a podwójna. Na poczÄ…tek pochwalÄ™ siÄ™ czymÅ›, co roÅ›nie, a koniec coraz bliższy, a potem powiem, co robiÅ‚am, jak mnie tu nie byÅ‚o. Wczoraj na blogu miaÅ‚a pojawić siÄ™ wreszcie tunika z akrylu, bo robiÄ™ jÄ…, a wÅ‚aÅ›ciwie dÅ‚ubiÄ™ wciąż i bez przerwy, a koniec już prawie widać. Przez różne projekty, które relacjonowaÅ‚am tutaj, tunika rosÅ‚a ostatnio w żółwim tempie. Ale dzisiaj jest już po pierwszej przymiarce. TyÅ‚ wyrównaÅ‚ siÄ™ z przodem, wiÄ™c nastÄ…piÅ‚o robocze szycie pierwszÄ… nitkÄ…, jaka tylko wpadÅ‚a mi pod rÄ™kÄ™. A że byÅ‚ to żółty kordonek, to akurat tym Å‚Ä…czeniem nie bÄ™dÄ™ siÄ™ chwalić. PochwalÄ™ siÄ™ tylko, że siÄ™ w niÄ… mieszczÄ™. Tzn. nie trzeba pruć i poszerzać. TrochÄ™ tylko za dużo zrobiÅ‚am tego Å›ciegu Å›cisÅ‚ego, który ma zasÅ‚aniać to, co we mnie najważniejsze. Ale i z tym sobie, mam nadziejÄ™, poradzÄ™, wszywajÄ…c nieco boki i dopasowujÄ…c tunikÄ™ do mojego podpiersia. A tak siÄ™ caÅ‚ość dumnie prezentuje, na razie tylko na podÅ‚odze. A tutaj dowód na to, że sÄ… już dwie warstwy, tzn. przód i tyÅ‚. I obie te warstwy weszÅ‚y już w finalny etap, czyli sÄ… przerabiane „falami dunaju w 3D” *** Informacja dla niecierpliwych – teraz bÄ™dzie o tytuÅ‚owych panienkach ze Strasbourga. Nigdy nie myÅ›laÅ‚am, że kiedyÅ› powiem, czy też napiszÄ™ takie zdanie: w piÄ…tek po obiedzie wyskoczyliÅ›my na chwilÄ™ do Francji. To byÅ‚ nasz pierwszy raz i baliÅ›my siÄ™ bardzo, bo nie znamy jÄ™zyka. Ale spodobaÅ‚o siÄ™ nam tak bardzo, że w sobotÄ™ chcieliÅ›my znowu. Tym razem wybraliÅ›my Strasbourg, bo jest blisko, jest Ikea i w ogóle naczytaliÅ›my siÄ™, że jest piÄ™kny. DziÅ› zmÄ™czona i z pÄ™cherzami na stopach jestem pewna, że byÅ‚a to wspaniaÅ‚a wycieczka. Po Rzymie, Strasbourg staÅ‚ siÄ™ kolejnym miastem, do którego muszÄ™ jeszcze kiedyÅ› wrócić. A co do tych panienek. To jak już byÅ‚am tak blisko Ikei, to musiaÅ‚am wejść. I wyniosÅ‚am z niej prawdziwÄ… zdobycz. WÅ‚aÅ›nie pięć panienek. Nie jestem w stanie zrobić zdjÄ™cia caÅ‚oÅ›ci. Bo ukroiÅ‚am sobie caÅ‚y motyw na 150 cm szeroki i 144 cm dÅ‚ugi. A na nim piÄ™kne plażowiczki. Mąż zażyczyÅ‚ sobie nowÄ…, mocnÄ…, pojemnÄ… torbÄ™ na zakupy i ma nadziejÄ™, że przynajmniej dwie wyjdÄ…. A ja w duszy pÅ‚aczÄ™, bo żal bÄ™dzie ciąć takie cudo. I na koniec obrazek ze Strasbourga. JeÅ›li kiedyÅ› bÄ™dziecie mieli okazjÄ™ choć na chwilÄ™ tam pojechać, to lećcie jak w dym, bo warto. PiÄ™kna dzielnica Petite France i katedra Notre Dame to coÅ›, czego nie zapomnicie. Ja wybraÅ‚am siÄ™ w nowych sandaÅ‚kach, leczÄ™ wiÄ™c teraz pÄ™cherze na stopach. Ale je wyleczÄ™ i zapomnÄ™, ale wspomnienia z miasta zostanÄ…. I zdjÄ™cia też zostanÄ…. Pewnie jeszcze do wielu wspaniaÅ‚ych rzeczy nie dotarliÅ›my, ale to nie byÅ‚o nasze ostatnio sÅ‚owo. Strasbourgu, wrócimy na pewno!