Cicho u mnie jak makiem zasiaÅ‚, a za kulisami praca wre. SzydeÅ‚kowa praca, potem drutowa praca, potem znowu szydeÅ‚kowa, potem… i tak w kółko. Uwielbiam to szalenie. A i kilka wpisów mam też dla Was przygotowanych. Mam nadziejÄ™, że w szale przedÅ›wiÄ…tecznych przygotowaÅ„ uda mi siÄ™ choć część z nich opublikować.

Dzisiaj dzięki uprzejmości Wydawnictwa RM chciałabym Wam pokazać ich najnowszą książkę o szydełkowaniu. Jej tytuł to Ubranka dla dzieci na szydełku. 35 projektów dla dzieci w wieku 0-3 lat (link prowadzi na stronę wydawnictwa),  autorką jest Nicki Trench. Kiedy dostałam propozycję, by zrecenzować tę książkę, wiedziałam, że nie będzie to łatwe zadanie. Rzadko szydełkuję coś dla dzieci, a jeśli już, to są to raczej zabawki i kocyki niż ubrania. Tak się jakoś składa, że nie mam pod ręką żadnego szkraba, któremu mogłabym przymierzać sweterki czy czapeczki, więc celowanie z rozmiarem byłoby bardzo na oko.

Wydawnictwo jak zwykle stanęło na wysokoÅ›ci zadania. Książka jest przepiÄ™knie wydana. Wiele kolorowych zdjęć gotowych prac sprawia, że za szydeÅ‚ko chce siÄ™ siÄ™gnąć natychmiast. Urocze czapeczki, sweterki, kolorowe kocyki, sÅ‚odkie buciki (za dużo tych zdrobnieÅ„ w jednym zdaniu chyba) – to wszystko znajdziecie w tej książce. I do tego wiele ubraÅ„ w różnych rozmiarach. Książka przyda siÄ™ wiÄ™c zarówno na przygotowania do pierwszej wyprawki, jak i potem, gdy dziecko podroÅ›nie.

ubranka dla dzieci na szydelku Szkoła Szydełkowania

Dla początkujących na kilku pierwszych stronach znalazła się również krótka instrukcja, jak przerabiać podstawowe oczka. A trudniejsze sploty zostały szczegółowo wyjaśnione przy modelach, w których się pojawiają. Przy każdym projekcie również zostały wyjaśnione użyte skróty, podano rozmiarówkę, zużycie włóczki i wszystkie inne niezbędne rzeczy, typu guziki czy kołeczki. Nie trzeba więc co chwilę kartkować książki, żeby dotrzeć do potrzebnych informacji.

Projekty zostały podzielone na trzy poziomy trudności, więc już przed przystąpieniem do pracy widać, na co się porywamy. Ja rzuciłam się na głęboką wodę, wybierając marynarkę zapinaną na kołeczki (u mnie jeszcze kołeczków brak). Została ona oznacza najtrudniejszym stopniem trudności, ale mój wybór podyktowany był włóczką, którą chciałam wreszcie przerobić, a która zdecydowanie zbyt długo u mnie zalegała.

ubranka dla dzieci na szydelku Szkoła Szydełkowania

I przyznam szczerze – zwÅ‚aszcza poczÄ…tek instrukcji sprawiÅ‚, że zaczęłam w siebie wÄ…tpić. Wzór polegaÅ‚ na przerabianiu w jednym rzÄ™dzie gwiazdek, a w nastÄ™pnym półsÅ‚upków z narzutem. I o ile półsÅ‚upki z narzutem jakoÅ› mi wychodziÅ‚y 🙂 to z gwiazdkami miaÅ‚am problem. Instrukcja byÅ‚a dla mnie niezbyt czytelna, ale trudno mi dokÅ‚adnie opisać, na czym ta nieczytelność polegaÅ‚a. MiaÅ‚am wrażenie, jakby caÅ‚y opis skÅ‚adaÅ‚ siÄ™ maÅ‚ych cegieÅ‚ek, które na etapie skÅ‚adu zostaÅ‚y nieco pomieszane. Tzn. opis drugiego rzÄ™du tyÅ‚u mogÅ‚am rozszyfrować dopiero, gdy zajrzaÅ‚am do opisu drugiego rzÄ™du prawej części przodu, a to byÅ‚o już na kolejnej stronie. Gdyby prawa część przodu zostaÅ‚a umieszczona na poczÄ…tku, to i potem z tyÅ‚em nie miaÅ‚abym problemu.

ubranka dla dzieci na szydelku Szkoła Szydełkowania

No i zużycie włóczki przeze mnie niezbyt się pokryło z zaleceniami. Dla wybranego przeze mnie rozmiaru zalecono trzy motki, ja bez kołnierzyka zużyłam całe cztery, no i na kołnierzyk jeszcze początek piątego. Włóczka podobnej grubości, co zalecana, szydełko takie samo. Hmm, może zbyt ciasno przerabiałam oczka, nie wiem.

I tak jak pisaÅ‚am na poczÄ…tku – nie mam jak sprawdzić, czy gotowa marynarka pasuje na podany rozmiar, bo nie mam żadnego oseska w okolicy, ale podane w tabeli wymiary  w centymetrach zgadzajÄ… siÄ™ z mojÄ… gotowÄ… marynarkÄ….

ubranka dla dzieci na szydelku Szkoła Szydełkowania

Duży dodatkowy plus dopisuję za podanie na końcu książki listy POLSKICH sklepów, w których można kupić zalecane włóczki. Tego do tej pory brakowało w książkach tłumaczonych. Listy te ograniczały się przeważnie do sklepów z Wielkiej Brytanii. Tutaj pojawił się duży ukłon w stronę polskiego czytelnika.

Niestety, jest też jeden minus. Podczas pierwszego (!) kartkowania książki wypadło z niej kilka ostatnich stron. Jakby klej niezbyt dobrze je chwycił. Literkom i obrazkom nic się nie stało, zostały na swoich miejscach, więc książka nadal jest pełnowartościowa. 🙂