Wyzwanie do stworzenia tego tutorialu rzuciła mi Intensywnie Kreatywna. To jej tak spodobały się te szydełkowe gwiazdki (lub kwiatki, zależy jak na nie spojrzeć), że publicznie wezwała mnie do roboty. A że jestem raczej z tych ugodowych, to podjęłam rękawicę. Tym bardziej, że ostatnio na różnych grupach szydełkowych zauważyłam spore zainteresowanie tym wzorem. I oto jest krótki filmik. Nie jest to tutorial na coś konkretnego. Co prawda, na koniec mówię, w jaki sposób połączyć pierwszy rząd z ostatnim, aby powstał komin, ale sama się w tym nagrywaniu i tłumaczeniu tak zakałapućkałam, że dopiero po nagraniu stwierdziłam, że próbowałam sięgnąć lewą ręką do prawego ucha. Wzór jest tak uniwersalny, że powstanie z niego nie tylko komin, ale również najzwyklejszy szalik, puszysty i dwustronny kocyk, poduszka, a może nawet jakiś sweterek. Wszystko zależy od Was i Waszej wyobraźni. Na filmie pokazuję jedynie przerabianie tego wzoru w rzędach, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by przerabiać go też w okrążeniach. Robimy wtedy pierwszy rząd na długość potrzebnego nam obwodu i łączymy oczkiem ścisłym zamykającym pierwszy „pęczek” z ostatnim. Kolejne okrążenie rozpoczynamy od „pęczka” pionowego w taki sam sposób, jak pokazałam na filmie rozpoczynanie rzędów. Okrążenie zamykamy „pęczkiem” poziomym. I właśnie tak w okrążeniach przerobiłabym wspomniany wyżej komin. Użycie cudzysłowu w poprzednim akapicie jest oczywiście celowe. Ponieważ w tym wzorze nie przerabiamy klasycznych pęczków. Oczka, które należy przerabiać, po angielsku nazywają się puff stitch (czy jest tego jakiś polski odpowiednik?). Kwestię tę dokładnie omawiam na początku filmu. Jaka włóczka będzie najlepsza? To zależy. Na kocyk widziałabym niemal każdą o średniej grubości (na szydełko 3-4 mm). Na poduszkę również. Natomiast na szalik czy komin idealne byłoby coś cieńszego, nawet z włoskami. Moje obie włóczki mają 220 metrów w 100 gramach, jest to akryl z dopiskiem 12-fach gedrehte Microfaser (12-krotnie skręcona mikrofaza). Szydełko radzę dobrać nieco większe niż zalecane przez producenta na etykiecie włóczki, żeby podczas zamykania trzech pęczków na raz nitka dobrze nam się na tym szydełku trzymała. I lepiej byłoby, gdyby nie miało rączki. To tyle tytułem wstępu. Zapraszam na filmik, a w razie pytań i wątpliwości, służę dalszymi wyjaśnieniami. (Sporo osób czeka na ten filmik, dlatego udostępniam go od razu, bez oczekiwania na lepszą jakość. YouTube jeszcze chwilę po wgraniu filmiku będzie go trochę mielił, zanim dostępna będzie najlepsza rozdzielczość. Zapewne kilkadziesiąt minut później wszystko powinno wyglądać już tak, jak powinno). Już jest wszystko tak, jak być powinno!