Od dobrego tygodnia w dalekiej Polsce, a przy okazji i w polskiej szyciowej blogosferze panuje szał. Ktoś nieopatrznie wrzucił do sieci stronę gazetki z Lidla. I się zaczęło!

Matki wyrywajÄ… sobie tÄ™ gazetkÄ™ z rÄ…k. Przyjaciółki obrażajÄ… siÄ™ na siebie, że tylko jedna z nich może sobie tÄ™ jednÄ… jedynÄ… stronÄ™ nad łóżkiem powiesić. Dzieci przekrzykujÄ… siÄ™, że „moja mama ma tÄ™ stronÄ™, a Twoja nie”. Kto wie, może znajdÄ… siÄ™ nawet jacyÅ› faceci, którzy sobie po mordzie za niÄ… dadzÄ….

Ogólny szaÅ‚, krzyki, lament, rozdzieranie szat owÅ‚adnÄ…Å‚ caÅ‚Ä… PolskÄ™. Bo oto w sieci Lidl pojawi siÄ™ ona. Bożyszcze tÅ‚umów, zÅ‚odziejka wielu serc – maszyna do szycia SilverCrest. BiaÅ‚o-niebieska, za 329 zÅ‚.

Gdybym pewnie teraz byÅ‚a w Polsce, widziaÅ‚abym te tÅ‚umy, które już zajmujÄ… sobie najlepsze miejsca przed sklepami. UstawiajÄ… namioty, tworzÄ… listÄ™ kolejkowÄ… i krzyczÄ… „pan tu nie staÅ‚!”.

Gdybym teraz była w Polsce pewnie i mnie by ten szał owładnął.

***
Tymczasem na dalekim, dzikim zachodzie Niemiec cisza. Nic nie wskazuje na to, by tłumem miało zawładnąć jakiekolwiek urządzenie. Ptaki wciąż śpiewają, rzeki płyną, deszcz od czasu do czasu popaduje.

Å»ycie w maÅ‚ym miasteczku zachodnich Niemiec toczy siÄ™ po staremu. Co prawda wczoraj odbyÅ‚ siÄ™ jakiÅ› tutejszy lokalny maraton, a po nim byÅ‚a zabawa „do biaÅ‚ego rana”, ale tutaj co chwilÄ™ odbywajÄ… siÄ™ takie zabawy, festyny, jarmarki. Tym bardziej, że za chwilÄ™ Oktoberfest.

Niczego niespodziewający się perfidny_obibok wybrał się wczoraj na ten maraton. Trochę dla rozruszania starych kości, trochę dla pokibicowania Ponterkowi. I ten sam niczego niespodziewający się perfidny_obibok po powrocie do domu zauważył świeżą dostawę prasy tygodniowej pod drzwi.

Prasa tygodniowa w tym miasteczku to nic innego, jak pół kilograma makulatury, czyli reklamówki i gazetki wszystkich, WSZYSTKICH sklepów, jakie są w okolicy.

GdzieÅ› w tyle gÅ‚owy perfidnego_obiboka koÅ‚ataÅ‚a siÄ™ myÅ›l o tej polskiej gorÄ…czce lidlowej nocy. Dlatego mimowolnie na poczÄ…tek siÄ™gnÄ…Å‚ po tÄ™ wÅ‚aÅ›nie publikacjÄ™. A tam – jest!!!! ONA! Maszyna SilverCrest, tyle że szaro-bordowa. Za niecaÅ‚e 60 euro!

Szybkie przeliczenie w myślach, ile to mogłoby być złotówek. Żałosne jęknięcie w stronę zmęczonego po biegu Ponterka. Porównanie z polską ofertą. I jest decyzja. Muszę się poradzić.

Kochani, podpowiedzcie. Opłaca się kupować? W necie same pochlebne opinie. Maszyna jest tańsza niż w Polsce. Chyba nie mogę przepuścić takiej okazji?