Macie w swoich zbiorach jakieś książki ze wzorami szydełkowymi? Głupie pytanie! Pewnie, że macie. Dłużej szydełkujący pewnie nie jedną. A ile mają lat te książki? 20? 30? 40? Czy więcej? Jak są wydane? Czarno-białe zdjęcia (jeśli zdjęcia w ogóle w nich są) na szorstkim papierze, a po długich latach użytkowania wypadają z nich kartki? Ja do tej pory miałam jedną taką encyklopedię wzorów. „1000… splotów na drutach i szydełkiem” Grażyny Kowalskiej-Jarosz i Krystyny Kleemann-Krasuskiej. Trzyma się całkiem nieźle, bo podejrzewam, że zanim do mnie trafiła, nie była zbyt często otwierana. Ale pod względem atrakcyjności wydania nie robi dobrego wrażenia. Wzory są jednak dość ciekawe, przy każdym schemat i w większości czarno-białe zdjęcie próbki. Jeśli znajdziecie ją gdzieś w antykwariacie – polecam. Lepiej to niż nic. Tymczasem od wczoraj moja biblioteczka powiększyła się o kolejną skarbnicę. I to jaką! Znalazłam ją w supermarkecie na dziale z prasą. To był zestaw: dwie książki i komplet plastikowych szydełek. Cena prawie 20 euro. Dużo, tym bardziej, że wszystko zapakowane w folię i nie było wglądu do środka. Gdzieś z tyłu głowy miałam myśli, że nie powinnam jej brać, bo już tyle razy zawiodłam się na takich zestawach (w większości nie były warte swojej ceny). Ale obie książki były tak grube (sic!), że pomyślałam, że za tyyyyyle kartek, to może wcale nie tak drogo. Mniejsza książeczka to przewodnik dla początkujących z dokładnymi rysunkami i podpowiedziami, jak przerabiać poszczególne oczka. Zestaw szydełek, to rozmiary od 3 do 12 mm. Przy czym dwa najmniejsze to strach do ręki brać, taka to cienizna. A na dodatek główki pozostawiają wiele do życzenia. Grubsze zaś mogą się kiedyś przydać. I nawet dużo zadziorów nie mają! Większa książka zachwyciła mnie natomiast już po spojrzeniu na pierwsze próbki i schematy do nich. Jest rewelacyjna! Wzory są nietuzinkowe, ciekawe, świeże. Większości nie widziałam jeszcze nigdy. Podzielono je tematycznie, a każdy temat oznaczono innym kolorem. Żółty to wzory nieażurowe, które dla mnie są wspaniałym odkryciem. Większość z nich przypomina dziergany na drutach ryż. Ale każdy jest inny i każdy może posłużyć do wyszydełkowania swetra, także dla mężczyzny. Na fioletowo oznaczono typowe wzory ażurowe, które przydadzą się na letnie bluzeczki albo cieńsze chusty. Zieloną oprawę zyskały wzory dwukolorowe, które również mnie zachwyciły. Jest ich co prawda stosunkowo niewiele, ale chyba na każdy mam pomysł i już wiem, co mogłabym z niego zrobić. Poduszki, narzuty na łóżko i na fotel – o tak! Podobnie mocno zachwyciłam się bordiurami, które przerobiono niebieską nitką. Każda jest inna, każda wyjątkowa. I każdą chciałabym zrobić już! teraz! Choć i czasu, i odpowiedniej włóczki brak. Nie mówiąc już o miejscach, w których potem mogłabym je wykorzystać. Na seledynowo przerobiono elementy flory, czyli przeróżne kwiatki, a wśród nich jest m.in. słodka koniczynka i cudowne wisienki. I ostatni rozdział – koloru koralowego, czyli szydełkowe motywy, w większości kwadraty, które można połączyć i zrobić coś większego. Na końcu są też rysunki i opisy, pokazujące sposób przerabiania poszczególnych oczek. Jest lista użytych skrótów. Schematy są bardzo wyraźnie rozrysowane, przy każdym jest legenda i dodatkowo wytłumaczenie trudniejszych oznaczeń. Encyklopedia idealna! Gdybyście chcieli zobaczyć nieco więcej, to dziś rano na Snapchacie pokazałam cały ten zestaw i trochę go przekartkowałam. Zapraszam. Mój nick: perfidny_obibok. A na koniec łyżka dziegciu. Wiecie, czego mi najbardziej w tej encyklopedii brakuje? Że takich rzeczy nie wydaje się po polsku. Przecież znaleźliby się chętni, bo ileż można korzystać ze starych, pomaminych i pobabcinych rozwalających się książek? Właśnie takiej jakości, tego nowego podejścia do szydełkowania nam brakuje na rynku. Zrywamy przecież ze stereotypem, że szydełkowanie to tylko babcie i fotel na biegunach. Wychodzimy do ludzi z naszymi szydełkami i włóczkami. Szydełkujemy w poczekalniach, w komunikacji miejskiej, w kawiarniach. Jesteśmy maniakami, którzy czerpią z tradycji, ale spoglądają też w przyszłość i sięgają po coraz bardziej nowoczesne włóczki i narzędzia. Dlaczego mamy nie oczekiwać też nowocześnie wydanych książek? Zwłaszcza w takiej wersji, jak ta tutaj, w której autorzy zaprezentowali naprawdę ciekawe i świeże projekty, jednocześnie dając nam pole do popisu przy wykorzystywaniu tych wzorów we własnych projektach. Cena, która prawie mnie odstraszyła, już teraz nie ma znaczenia. Nie żałuję wydanych pieniędzy, bo wiem, że będę często do tej książki wracała.