Pisałam już na facebooku, że szydełkowanie zaczęło działać. Plecy nie bolą, można się pochylać i nie syczeć przy tym z bólu. Dlatego po powrocie do w miarę normalnego funkcjonowania, od razu zabrałam się za rozpracowywanie dalszego wzoru na szydełkowe szorty.
Schemat na podstawowe okrągłe motywy znajdziecie we wpisie: Dzień 5. – finisz z przytupem . Tam też jest instrukcja, jak te elementy zrobić krok po kroku. Jeśli nie macie zbyt dużego doświadczenia w szydełkowaniu, polecam tamten wpis, a także wszystkie instrukcje z Tygodnia elementarno-tutorialowego (link u dołu strony).
Wiecie już, jak zrobić podstawowy motyw. Wiecie też, jak go połączyć z motywem sąsiednim. Teraz trzeba tylko zrobić takich motywów kilka (na przykład 3), połączyć ze sobą i zmierzyć. 

Jeśli robicie szorty z nici, której nie znacie i nie wiecie, jak może się ona zachować po namoczeniu, radzę próbkę na chwilę włożyć do wody i pozwolić jej wyschnąć, ewentualnie przy schnięciu trochę naciągnąć, by trzymała kształt. Dopiero po wyschnięciu mierzymy próbkę i ustalamy, ile elementów musimy zrobić docelowo na nasze szanowne pośladki.

A nasze szanowne pośladki też musimy dokładnie zmierzyć w najszerszym miejscu. Po obejrzeniu „kilku” zdjęć w internecie mogę podpowiedzieć, że te okrągłe motywy będą docelowo w najszerszym miejscu naszej pupy.

Ale, żeby to łączenie elementów to nie była zupełna łatwizna, trochę skomplikujemy sprawę.

Pisałam już, że będziemy szorty robić na okrągło i dopiero potem podzielimy je na dwie nogawki. To znaczy że wokół bioder musimy zrobić sobie jakby obręcz z tych podstawowych motywów. Dlatego robimy kolejne motywy, łącząc je w linii prostej (wg schematu), a kiedy dojdziemy do etapu, że obręcz będzie mogła nam się zamknąć, to przerywamy pracę i patrzymy na poniższą fotkę.

 (Źródło: http://crochetemoda.blogspot.de/2011/07/short-em-crochet.html)

Zwróćcie uwagę, w jaki sposób schodzą się motywy na środku pupy – pod kątem. Dzięki temu tuż nad tym łączeniem zyskujemy trochę miejsca na wydłużenie tyłu. Tył musi być dłuższy od przodu, żeby nasze wypukłe i krągłe pośladki mogły się w szortach spokojnie zmieścić.

Dlatego, jak już będziemy miały gotowe wszystkie okrągłe elementy, to łączymy je właśnie tak pod kątem. Potem nad tym połączeniem zrobimy większe elementy, a na pozostałej szerokości obręczy motywy będą mniejsze.

Wciąż piszę w czasie przyszłym, bo u mnie rzeczywiście do obręczy daleko.

Po pierwsze dlatego, że obręcz na moją pupcię musi mieć dość szeroki obwód. A po drugie dlatego, że moje szydełkowanie nie działało, teraz muszę nadrabiać zaległości.

Na zdjęciu powyżej widzicie już początki „ananasów”, które za chwilę staną się nogawkami. Starajcie się jeszcze na nie nie patrzeć. To jest na razie próbka próbki tego wzoru. Muszę pomyśleć, jak najlepiej połączyć motywy okrągłe z ananasami, żeby nic się nie ciągnęło i jednocześnie ładnie układało. Wzory znalezione w necie jak zwykle nie stanęły na wysokości zadania.

***
Zdaję sobie sprawę, że trochę tempo pojawiania się wpisów spadło. Nie chciałabym Was zanudzać przyczynami tego zjawiska. Wszak jestem tutaj od mobilizowania Was, a nie żalenia się na swoją dolę. Mam nadzieję, że teraz szydełkowanie i zamieszczanie wpisów pójdzie znajdzie szybciej. I jeszcze przed zimą będziemy mogły paradować w swoich szydełkowych szortach. Czego sobie i Wam życzę.