To już trzecia relacja z weekendu z cyklu „PodziaÅ‚o siÄ™”. Tym razem podziaÅ‚o siÄ™ nieco mniej, niż poprzednio. Pewnie byÅ‚oby tego wiÄ™cej, gdyby nie niechciana reakcja alergiczna. Ale jestem już wÅ›ród żywych, mam siÄ™ lepiej, to i do tworzenia bÄ™dzie można zasiąść. W ten weekend odniosÅ‚am dwa sukcesy. Pierwszy: Ponterek zrobiÅ‚ mi lamówkÄ™ na czwarty etap Letniej Akademii Szycia. Nie chciaÅ‚am jej kupować, wiÄ™c rozrysowaÅ‚am na materiale potrzebnÄ… dÅ‚ugość, skroiÅ‚am, a Ponterek zaofiarowaÅ‚ siÄ™ sam, że mi jÄ… zaprasuje. I mam. Oto ona – Ponterkowa lamówka, na którÄ… on sam mówi fliselina, bo nie może tak trudnego sÅ‚owa zapamiÄ™tać (swojÄ… drogÄ… wydaje mi siÄ™, że fliselina jest trudniejszym sÅ‚owem do zapamiÄ™tania niż lamówka). I drugi sukces: SkoÅ„czyÅ‚am biaÅ‚Ä… tunikÄ™ z akrylu. Już nie mogÅ‚am na niÄ… patrzeć, że taka biedna leży niedokoÅ„czona. WydawaÅ‚o mi siÄ™, że nie wiadomo, ile pracy to zakoÅ„czenie wymaga. A tu siÄ™ okazaÅ‚o, że i dÅ‚ugość dobra, i wystarczy tylko zszyć boki i nitki pochować. ZamoczyÅ‚am jÄ… i zostawiÅ‚am na mojej piance podpanelowej do wyschniÄ™cia. Åšwierszcze zaczynajÄ… już wieczorami szeleÅ›cić, znaczy idzie jesieÅ„, znaczy tunika zaraz bÄ™dzie akuratna do zaÅ‚ożenia. I jest jeszcze jeden malusieÅ„ki sukcesik. Mam lustro! Duże! StojÄ…ce (wiszÄ…ce nie mogÅ‚o być ze wzglÄ™du na potrzebne do tego dziury w Å›cianach). Pierwsze wrażenie o sobie w nim – myÅ›laÅ‚am, że jest gorzej. BÄ™dÄ™ musiaÅ‚a siÄ™ jeszcze oswoić z tÄ… osóbkÄ… po drugiej stronie. Ale najważniejsze, że KociÄ™ siÄ™ w nim poznaje i czasem zaglÄ…da do lustra, żeby na nas odbitych w lustrze popatrzeć. Edit: Lustro też od Ponterka. MusiaÅ‚am dopisać, bo malutkiego focha strzeliÅ‚ 🙂