To już ostatni dzień Śnieżnego tygodnia w Szkole Szydełkowania. Dzisiejszy wpis pełen będzie paradoksów. Tak samo jak śnieżynka, którą na dzisiaj przygotowałam. No bo tak: – śnieżynka jest najmniejsza ze wszystkich, a zarazem najtrudniejsza, – śnieżynka jest najtrudniejsza ze wszystkich, ale wcale nie najładniejsza (bo przecież wczorajszej nic nie dorówna), – to, że ja uważam, że nie jest najładniejsza, nie oznacza, że wcale tak nie jest (Wam może się podobać dużo bardziej), – to, że ja pokazuję, jak ją zrobić, nie oznacza wcale, że wiem, jak to zrobić (chyba największy z dzisiejszych paradoksów), – jeśli się okaże, że coś jest nie tak, to Wy mi pokażecie, jak ją zrobić (bo pokażecie, prawda?) A te moje wątpliwości spowodowane są tym, że schemat pochodzi z japońskiej strony. I owszem, jest do niego legenda, w której wytłumaczono, jak przerabiać ten najtrudniejszy element, ale… po japońsku. Tym językiem jeszcze biegle nie władam, stąd moje wątpliwości co do schematu. A schemat wygląda tak: Fragment najbardziej kłopotliwy dla mnie, to 3. okrążenie i oczko, które Ponter wdzięcznie nazwał miotłą. Przejdziemy do niego za chwilę. Do wykonania tej śnieżynki przyda nam się znajomość następujących oczek: – oczko łańcuszka (przez pętelkę, która znajduje się na szydełku przeciągamy nitkę idącą od kłębka) – na schemacie oznaczone jako kropki. – oczko ścisłe zamykające (szydełko poprowadzić przez odpowiednie oczko leżące poniżej, nawinąć na szydełko 1 narzut, a następnie poprowadzić nitkę jednym ruchem przez oczko i pętelkę znajdującą się na szydełku) – na schemacie oznaczone jako łuki nad oczkami łańcuszka. – półsłupek (szydełko poprowadzić przez odpowiednie oczko leżące poniżej, nawinąć na szydełko 1 narzut i przeciągnąć nitkę. Na szydełku znajdują się w tej chwili 2 pętelki, które należy przerobić z kolejnym narzutem) – na schemacie oznaczone jako pionowe kreseczki. – słupek z jednym narzutem lub też słupek pojedynczy (nawinąć na szydełko 1 narzut, szydełko wkłuć w odpowiednie oczko niższego rzędu i przeciągnąć nitkę. Na szydełku znajdują się w tej chwili 3 pętelki, które należy przerobić parami, tzn. nawinąć na szydełko 1 narzut i przeciągnąć nitkę przez 2 pętelki. Pozostałe 2 pętelki przerobić z nowym narzutem) – na schemacie są to pionowe kreseczki z jedną kreską poziomą. No i przyda się jeszcze wiedza, jak przerobić, tę wspomnianą już miotłę. Ale najpierw anegdotka. Wczoraj na Facebooku odezwała się do mnie Paulina, która napisała: „Przesyłam bardzo prosty wzór na śnieżynkę. Mała, ale efekt końcowy powalający po usztywnieniu”. No i przesłała – dokładnie ten sam schemat, który już miałam przygotowany i obfotografowany na dzisiaj. Podzieliłam się z nią wątpliwościami, czy dobrze przerabiam te miotełki. A ona od razu rzuciła linkami do filmików, m.in. do tego: https://www.anniescatalog.com/knit/content.html?content_id=14 Jeśli możecie, to obejrzyjcie go uważnie. To wiele rozjaśni. Poza tym moje instrukcje „tekstowe” pojawią się w odpowiednim momencie przerabiania wzoru Uwaga! Część rzeczy, o których pisałam w poprzednich dniach Śnieżnego tygodnia, dzisiaj pominę. Jeśli dopiero zaczynacie swoją przygodę z szydełkowaniem, zapraszam do przeczytania wcześniejszych wpisów (zwłaszcza wpisu z poniedziałku, 2 grudnia). Znajdziecie tam kilka przydatnych informacji ogólnych o szydełkowaniu. To zaczynamy. Śnieżynkę rozpoczynamy od zrobienia 8 oczek łańcuszka, które zamykamy w kółko początkowe oczkiem ścisłym zamykającym. Rozpoczynamy 1. okrążenie. Musimy w nim przerobić łącznie 24 słupki pojedyncze. Pierwszy słupek zastępujemy oczywiście 3 oczkami łańcuszka. Okrążenie zamykamy oczkiem ścisłym zamykającym, wkłutym w 3. oczko łańcuszka. Rozpoczynamy 2. okrążenie. Będziemy w nim przerabiać łuki z 5 oczek łańcuszka, a o niższe okrążenie będziemy je zahaczać półsłupkami, wkłuwanymi w co drugi słupek. Najpierw robimy 1 oczko łańcuszka, a w kolejny słupek wkłuwamy półsłupek. Na zdjęciu pokazałam moment przed zamknięciem półsłupka. Na szydełku są dwie pętelki. Prawa to oczko łańcuszka. Lewa to nitka przeciągnięta pod słupkiem niższego okrążenia. Za chwilę zrobię narzut i przerobię z nim obie pętelki znajdujące się na szydełku. Powstanie półsłupek. Po półsłupku robimy 5 oczek łańcuszka, a następnie omijamy 1 słupek niższego okrążenia i w 2. wkłuwamy półsłupek. Do końca okrążenia przerabiamy: 5 oczek łańcuszka, półsłupek wkłuty w co drugi słupek niższego okrążenia itd.. Wszystkich łuków w okrążeniu powinno być 12. Ale uwaga, ostatni łuk przerabiamy inaczej. I przy okazji dowiadujemy się, jaki jest inny sposób na przejście na środek łuku, by kolejne okrążenie od tego środka łuku się rozpoczynało. Do tej pory przez cały tydzień robiliśmy tak: dochodziliśmy do końca okrążenia, a potem oczkami ścisłymi zamykającymi na ten środek łuku przechodziliśmy. Teraz zrobimy to za pomocą słupka pojedynczego i trochę wcześniej. Zatrzymujemy się przed ostatnim łukiem w tym okrążeniu i patrzymy na schemat. Ostatni łuk jest oznaczony za pomocą 2 oczek łańcuszka i 1 słupka pojedynczego. Zatem przerabiamy te 2 oczka łańcuszka. A potem robimy 1 narzut. I wkłuwamy szydełko w 1. półsłupek tego okrążenia. Miejsce wkłucia pokazuje główka szydełka. A kiedy przerobimy słupek, zamkniemy 2. okrążenia i z robótką znajdziemy się dokładnie na środku łuku. Rozpoczynamy 3. okrążenie. Będziemy w nim przerabiać miotełki, oczka łańcuszka i inne czary-mary. Rozpoczynamy od zrobienia 1 półsłupka, opieramy go na łuku niższego okrążenia, które zakończyliśmy słupkiem. A następnie przerabiamy 5 oczek łańcuszka. I uwaga, uwaga. Zaczynamy miotełkę. Najpierw robimy jeden narzut na szydełko – dokładnie tak samo, jak do przerabiania słupka (nitkę nawijamy od tyłu do przodu). Wkłuwamy szydełko pod łuk z oczek łańcuszka. Robimy narzut i wyciągamy nitkę. Ale wyciągamy ją nieco bardziej, u mnie jest to ok. 1 cm. U Was może być mniej, może być więcej. Najważniejsze, żeby następne wyciągnięte pętelki miały dokładnie taką samą długość. Bo tych wszystkich wyciągniętych pętelek musi być 5. Przed każdą robimy 1 narzut jak do przerobienia słupka. I najważniejsze – palcem wskazującym prawej dłoni przytrzymujemy te pętelki, które znajdują się na szydełku, aby nie zmieniały swojej długości. Przy narzutach i wyciąganiu nitek spod łuku musicie czuć wyraźnie, że ciągniecie tylko nitkę od kłębka, a nie pętelki z szydełka. Tak wygląda 5 pętelek wyciągniętych spod łuku. Nawijamy nitkę na szydełko (robimy narzut) i przeciągamy ją przez wszystkie wydłużone pętelki z szydełka. Nie przeciągamy jeszcze tej nitki przez oczko łańcuszka, które jest ostatnie (najbardziej na prawo). Tę ostatnią pętelkę przerobimy z kolejnym narzutem. Po zamknięciu miotełki, musimy zrobić nad nią coś w rodzaju pikotka. W tym celu robimy 5 oczek łańcuszka i zamykamy pikotek oczkiem ścisłym zamykającym, wkłuwając się w pierwsze oczko łańcuszka. Lepiej jednak wkłuć się w miejsce, które pokazuje szpilka na poniższym zdjęciu. Wtedy ten pikotek będzie lepiej przytwierdzony w stosunku do miotełki. Po zamknięciu pikotka robimy ponownie 5 oczek łańcuszka. Opieramy półsłupek o następny łuk z oczek łańcuszka niższego okrążenia. I przerabiamy następny pikotek, tym razem z 4 oczek łańcuszka. Pikotek zamykamy oczywiście oczkiem ścisłym zamykającym, wkłutym w 1. oczko łańcuszka. I musimy zrobić jeszcze 1 półsłupek na tym samym łuku niższego okrążenia. Po nim robimy 5 oczek łańcuszka. Tak wyglądają 2 miotełki. Przerabiamy dalej okrążenie, robiąc miotełki i pikotki. Kiedy dojdziemy do ostatniego pikotka, to jeszcze przed jego przerobieniem robimy najpierw półsłupek, który opieramy na ostatnim łuku okrążenia. I dopiero po nim robimy pikotek z 4 oczek łańcuszka, który zamykamy oczkiem ścisłym zamykającym. Tak wygląda moja wersja tej najtrudniejszej (dla mnie) śnieżynki. Przy przerabianiu miotełek zwracajcie uwagę również na to, aby nie poplątać nitek, które te miotełki tworzą. U mnie widać to przynajmniej na dwóch miotełkach. Starałam się Wam pokazać, co się stanie, jak te nitki tworzące miotełkę zaczną na siebie wzajemnie nachodzić. I jeszcze model docelowy w towarzystwie szkoleniowego. Zrobiłam tych śnieżynek kilka – 2 niebieskie, z 4 białe. Ale to nie dlatego, że tak mi się podobają. To dlatego, że nie umiałam ich robić. Musiałam się najpierw sama nauczyć. EDIT O krochmaleniu i blokowaniu naszych śnieżynek będzie kolejny wpis, (prawdopodobnie w niedzielę, chyba że gdzieś wyruszymy za miasto, to w poniedziałek). *** I cóż. To już koniec. Dziękuję Wam wszystkim za udział w zabawie. Za tak duży odzew na moje zaproszenie. Cieszę się najbardziej z tego, że tak wiele osób dało się namówić na szydełkowanie po raz pierwszy. Po tygodniu sierpniowym już wiedziałam, czego mogę się spodziewać, jak dużo pracy wymaga takie codzienne przygotowanie tutoriali. Dlatego tym razem było już dużo łatwiej. A Wasze miłe słowa jeszcze dodawały sił. Dziękuję za każdy komentarz, mail, wiadomość przesłaną na Facebooku. A skoro tak chętnie uczestniczyliście w zajęciach, to już mam w planach kolejne. Zaglądajcie do Szkoły Szydełkowania po więcej. *** A jak tam Wasze mikołajki? Ja chyba zapomniałam o wyczyszczeniu butów, bo nawet rózgi nie dostałam. Za to mam małą niespodziewaną niespodziewankę dla Was. Oto ktoś, kogo dawno już tutaj nie było. A on przecież jest. I pisanie każdego posta nadzoruje. Czasem tylko i tylko na chwilkę oczka mu się zamykają.