O mamusiu! Ale ten czas leci! Dobrze widzę, że ostatni wpis był miesiąc temu? Ale ze mnie obibok! Szybko wracam do blogowania, bo jeszcze zapomnicie o Szkole Szydełkowania. A tak nie może być, przecież święta idą, a ja obiecałam Wam małą niespodziankę przed nimi. Nie wiem, czy ta niespodzianka jest jednak aż taka mała, skoro jej przygotowywanie zajęło mi, z grubsza licząc, niemal trzy tygodnie. Najpierw wybór tematu, potem wyszukanie odpowiednich projektów i instrukcji, potem ich przetestowanie, a potem jeszcze nakręcenie filmików z tutorialami. Uff! Roboty przy tym było, ale przyjemna to praca. Mam jednak delikatną tremę, czy zaproponowany temat Wam się spodoba. Panie i Panowie! Od jutra, czyli poniedziałku, 30 listopada, zapraszam na kolejny tydzień tematyczny: Tydzień przedświąteczny w Szkole Szydełkowania! Tradycja tygodni tematycznych jest Wam doskonale znana. Codziennie, od poniedziałku do piątku na blogu pojawia się instrukcja, kurs, tutorial (zwał jak zwał) na jedną rzecz. Do tej pory były to kursy tylko zdjęciowe. W tym roku będzie już filmowo! Przed dwoma laty Śnieżny tydzień zrobił furorę. Do dzisiaj wpisy z tutorialami na śnieżynki mają największą liczbę odsłon i są najchętniej przez Was linkowane. Tym razem zaproponuję Wam jednak nieco inne podejście do świąt. Bo aniołków, śnieżynek czy bombek w sieci znajdziecie bez liku. A ja pomyślałam, że choinkę można ubrać nie tylko w dzwonki i aniołki. Można też w przeróżne wyszydełkowane słodkości. I to słodkości takie, na widok których ślinka sama leci, a jeśli ktoś jest na diecie, to przeżywa katusze. Będzie piernik, lód w wafelku, oponka, muffinka i kawałek ciasta. Od tego, jakie kolory włóczek do nich wybierzecie, będą zależały ich smaki. Wszystkie te słodkości będą trójwymiarowe, w środku będą miały wypełnienie i będzie można je zawiesić na choince lub innych, niekoniecznie choinkowych instalacjach. Myślę, że to nieco inne podejście do ozdabiania choinki może spodobać się młodszym członkom Waszych rodzin – takie bombki będą mogły też później przydać się podczas zabawy np. w restaurację, cukiernię czy kawiarnię. Oczywiście w sieci można znaleźć bardzo wiele instrukcji na przeróżne słodkości zrobione szydełkiem i na drutach. Ja wybrałam zaledwie kilka z nich, ale wierzę, że te moje tłumaczenia dodadzą Wam wiary w swoje możliwości i chętniej dzięki nim sięgnięcie po swoje upatrzone projekty. Prace, które pokażę przez najbliższych pięć dni, będą nieco nawiązywały do majowego Tygodnia z amigurumi. Do wykonania większości przydadzą się bowiem techniki, o których wtedy pisałam. W filmikach oczywiście postaram się pokazać wszystkie trudniejsze fragmenty, żeby nie trzeba było szukać wskazówek w innych miejscach. Pamiętajcie jednak, że w każdej chwili jestem do Waszej dyspozycji. Jeśli cokolwiek będzie dla Was niejasne, nie obawiajcie się pytać – czy to w komentarzu, czy w mailu. Mam nadzieję, że ze wspólnego szydełkowania będziecie mieli tyle samo frajdy co ja. A teraz lecę do pracy. Odcinek na jutro co prawda już zmontowany, ale kolejne całkiem w proszku. Do jutra! 😀