Jestem, żyję, mam się dobrze. Tylko włączyła mi się opcja resetu. A może raczej prawdziwa natura perfidnego_obiboka doszła do głosu? W każdym razie nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Co więcej, nie będę nawet próbowała się tłumaczyć.

Tylko od razu przejdę to rzeczy i zaproponuję Wam łapówkę, żebyście mi tę moją nieobecność zapomnieli. Łapówka jest malutka, grzeczniutka, złotowłosa. Wprost aniołek we włóczkowej skórze.

amigurumi, crochet doll, lalka na szydełku

Moje pierwsze amigurumi. Choć nie wiem, czy to spełnia sztywne kryteria bycia amigurumi, ale niech będzie. Pisałam Wam bardzo, bardzo, bardzo dawno temu, że się uczę. No i na pierwszej kuli, co miała być głową „czegoś” wtedy się skończyło. W ramach zamykania tego, co niezamknięte i sprzątania na nowy rok, wzięłam się za lalę.

Wzór pochodzi z nowości wydawniczej na polskim rynku „Mollie potrafi”, którą wiele z Was już pokazywało. Tam była to mająca budzić postrach meduza z wężami zamiast włosów. Takie straszydła średnio do mnie przemawiają, więc ugrzeczniłam ją jak tylko się dało.

amigurmi, crochet doll, lalka na szydełku

Choć przyznaję – kolor sukienki wybrał Ponter 🙂
To piękny, cudny, wyjątkowy – majtkowy róż, za którym od dziecka nie przepadam. Ale skoro mąż tak chciał, to teraz ma. Bo to prezent dla niego.

Wcale nie dlatego, że lubi bawić się lalkami. Tylko dlatego, że to moja pierwsza. Trochę niedoskonałości widać na pierwszy rzut oka, inne skryły się pod sukienką. Ale pierwsza to pierwsza. Zawsze będzie najmilej wspominana.

amigurmi, crochet doll, lalka na szydełku

Jeszcze szybkie spojrzenie na przeurocze kopytka z nakładanymi bucikami.

amigurumi, crochet doll, lalka na szydełku

I na bujną czuprynę. Tych złotych loków to jej trochę zazdroszczę, przyznaję.

amigurumi, crochet doll, lalka na szydełku

Złotowłosa na razie nie ma imienia. Ponter wahał się dziś rano pomiędzy Helgą a Hermenegildą (z racji kraju, w którym przyszła na świat). Ale takie imiona do takiego niewiniątka moim zdaniem nie pasują.

amigurumi, crochet doll, lalka na szydełku

I takie to miało być niewiniątko. Taka grzeczna złotowłosa. A najlepiej jej się stoi, kiedy pod kiecką ma buteleczkę jägermeißtra, którą na dodatek prawie udało jej się ukryć na powyższym zdjęciu. Podobno w horrorach najbardziej trzeba bać się małych ślicznych dziewczynek…